Wszystkie wpisy

To teatralne doświadczenie jest dla mnie nauką, aby nie bać się ryzykować i próbować nowego, nieznanego, nieoczywistego.

Połączenie jazzu z muzyką klasyczną w wykonaniu znakomitych artystów – czy to nie brzmi jak idealny plan na niedzielny, jesienny wieczór?

Powieść Johna Steinbecka to krótka opowieść o niespełnionych marzeniach, sile przyjaźni, losie, bezsilności i przeznaczeniu.

Akcja opery koncentruje się na chęci zemsty Elektry za zabicie jej ojca, króla Agamemnona, przez jej matkę, Klitajmestrę, i jej kochanka.

Nie jest to książka zła, ale potencjał, który odczuwałam nie został odpowiednio wydobyty.

Spektakl "Uciekinierki" to historia, która miała duży potencjał, by poruszyć temat ucieczki – zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej.

Dla kogo jest ta powieść? Na pewno dla tych, którzy potrzebują chwili wytchnienia w zabieganym życiu.

Historia ta jest niesamowita, niezwykła i na dodatek prawdziwa. Nic dziwnego, że życie tej dwójki postanowiono przedstawić w tym miejscu

Spektakl "Kto chce być Żydem?" w Teatrze Współczesnym, mimo swojego ambitnego zamysłu i ciekawej koncepcji, pozostawia widza z nieco mieszan

Nie jest to ani powalająca, ani zła książka. Dobra na plażę, ot tyle. Mam tu takie odczucie, że bardzo szybko o tej książce zapomnę.

Z teatru wyszłam zażenowana i to jest moje słowo kluczowe, z którym "Piękną Lucyndę" będę wspominać.

A co, jeśli wiedzielibyśmy, kiedy umrzemy? Może nie tyle, że wiedzielibyśmy, jak długo będziemy żyć, ale w dniu swojej śmierci...

Minister z prawicowej partii jest uwikłany w romans z sekretarką lewicy. Przebywa z kochanką w luksusowym hotelu, podczas gdy jego rząd...

W dniu koncertu Andrei Bocelliego ocknęłam się i zdałam sobie sprawę, że takiego widowiska ominąć nie mogę.

Czego najbardziej żałują umierający" to historie, w której umieszcza swoje przeżycia, ale głównie rozmowy i przemyślenia osób...

Wydaje mi się, że na uwagę zasługuje wykonanie "Fafarafa", które połączone było z wielkim hitem muzyki country "Cotton Eye Joe".

Energia Adele, zapał, pewność głosu, kiedy śpiewała w tak niesprzyjających warunkach zasługuje na wielki podziw i uznanie.

Takiej wrzawy w polskim teatrze na publiczności nie słyszałam. I w trakcie występów też bardzo, bardzo żywe reakcje. Energia, wiwaty...

Brawa za krótkie jak na ten występ i to aktorstwo. Ja bym tam chętnie stała jeszcze z 10 minut oklaskując całą czwórkę.

Taylor Swift zgodnie z planem na scenie pojawiła się w okolicach 19:35. To co mogło ująć to mówiąca co trochę po polsku Amerykanka!