"Wyspa skarbów” nie przyciąga | Robert Louis Stevenson [opracowanie, recenzja]
- KulturoNIEznawczyni
- 26 kwi
- 4 minut(y) czytania
Na „Wyspę skarbów” Roberta Louisa Stevensona trafiłam z dużymi oczekiwaniami. To przecież klasyk literatury przygodowej, często stawiany obok wielkich opowieści o piratach, skarbach i egzotycznych podróżach. Niestety – choć początek zapowiadał się bardzo obiecująco – ostatecznie książka nie spełniła moich nadziei. Dlaczego tak się stało i czy jest obawa o to, że wyrosłam z literatury młodzieżowej? O tym w dzisiejszym artykule,
Odpowiem od razu na drugie pytanie: kategoryczne NIE. Mam w sobie wciąż dużo dziecięcej radości i wierzę, że książki młodzieżowe wciąż są w stanie mnie zaciekawić i rozbawić. "Wyspa skarbów" też miała dobre fragmenty. Najbardziej intrygującym momentem była dla mnie pierwsza część historii, rozgrywająca się w gospodzie prowadzonej przez rodzinę Jima Hawkinsa. Pojawienie się starego pirata – Billy’ego Bonesa – wniosło do fabuły nutę tajemnicy, niepokoju i zapowiedź czegoś większego. Bones był postacią, która rzeczywiście przyciągała uwagę – owiany legendą, nieprzewidywalny, żyjący w cieniu dawnych grzechów. Niestety, jego obecność kończy się zbyt szybko, a wraz z nim jakby znika cały klimat, który mnie na początku przyciągnął.

Po śmierci kapitana akcja przenosi się na morze i tytułową wyspę. I tutaj pojawia się mój główny zarzut: liczyłam na ekscytującą przygodę, pełną tajemniczych zagadek, zaskakujących zwrotów akcji i dramatycznych walk o skarb, a dostałam coś zgoła innego – opowieść, która w moim odczuciu momentami była wręcz pozbawiona napięcia. Brakowało mi atmosfery prawdziwego poszukiwania skarbu – nie było tego dreszczyku emocji, który powinien towarzyszyć bohaterom na każdym kroku.
Nie potrafiłam też wczuć się w historię – narracja czasem się urywała, wątki nie były dla mnie wystarczająco pogłębione, a postacie (poza Bonesem) nie budziły większych emocji. Zabrakło również wyraźnych konfliktów czy tajemnic, które trzymałyby w napięciu do samego końca. Całość wydała mi się zbyt przewidywalna i chwilami wręcz nużąca.

Streszczenie książki "Wyspa skarbów"
Akcja powieści rozpoczyna się w nadmorskiej gospodzie „Admirał Benbow”, prowadzonej przez rodzinę młodego Jima Hawkinsa. Spokojne życie chłopca zostaje zakłócone przez przybycie tajemniczego gościa – starego, zgorzkniałego żeglarza imieniem Billy Bones. Mężczyzna ukrywa się przed dawnymi towarzyszami z pirackiej załogi i pilnie strzeże pewnej skrzyni. Gdy Bones niespodziewanie umiera na zawał serca po wizycie ślepego włóczęgi Pew, Jim i jego matka przeszukują jego rzeczy, odnajdując mapę prowadzącą do ukrytego skarbu legendarnego kapitana Flinta.
Jim pokazuje mapę zaprzyjaźnionym dżentelmenom – doktorowi Liveseyowi i dziedzicowi Trelawneyowi. Postanawiają oni zorganizować ekspedycję w celu odnalezienia skarbu. Trelawney kupuje statek o nazwie „Hispaniola” i zatrudnia załogę, w tym pozornie uczciwego kucharza okrętowego – Long Johna Silvera, który w rzeczywistości okazuje się być dawnym towarzyszem Flinta i przywódcą spisku piratów planujących przejęcie skarbu.
Podczas rejsu Jim przypadkiem podsłuchuje rozmowę Silvera z jego wspólnikami i dowiaduje się o planowanym buncie. Ostrzega doktora i dziedzica, dzięki czemu część załogi zachowuje czujność po dotarciu na wyspę. Po zejściu na ląd sytuacja szybko się komplikuje – piraci próbują przejąć kontrolę, a Jim zostaje oddzielony od swoich towarzyszy.
W trakcie samotnej wędrówki po wyspie Jim spotyka Bena Gunna – ekscentrycznego rozbitka, który przed trzema laty został porzucony przez swoją załogę. Ben zdradza mu, że zna lokalizację skarbu, bo sam już go wcześniej odnalazł i ukrył w innym miejscu.
Tymczasem dochodzi do starć między lojalistami a piratami. Jim wykazuje się odwagą, przejmuje opuszczony statek i unieszkodliwia jednego z buntowników. Gdy Silver orientuje się, że skarb został przeniesiony, próbuje negocjować z Jimem i jego sprzymierzeńcami. Ostatecznie, dzięki sprytowi Bena Gunna i współpracy bohaterów, udaje się pokonać piratów i odzyskać skarb.
Jim, doktor Livesey, Trelawney i kilku lojalnych członków załogi powracają do Anglii z ładownią pełną złota. Silver ucieka z niewielką częścią kosztowności i znika bez śladu. Jim kończy swoją opowieść refleksją o niebezpieczeństwach chciwości i życiu na morzu, które – choć pełne przygód – nie zawsze kończy się szczęśliwie dla wszystkich.

Plan wydarzeń
Jim Hawkins i jego rodzice prowadzą gospodę „Admirał Benbow”.
Pojawienie się starego pirata – kapitana Billy’ego Bonesa.
Śmierć Bonesa i odkrycie mapy skarbów.
Jim pokazuje mapę doktorowi Liveseyowi i dziedzicowi Trelawneyowi.
Organizacja wyprawy i wynajęcie statku „Hispaniola”.
Zaokrętowanie się na statek i poznanie kucharza – Long Johna Silvera.
Odkrycie spisku piratów przez Jima.
Dotarcie na Wyspę Skarbów.
Jim ucieka przed piratami i spotyka Bena Gunna.
Starcia między lojalistami a piratami.
Przejęcie statku „Hispaniola” przez Jima.
Zdrada Silvera i porażka piratów.
Odkrycie skarbu przez bohaterów.
Powrót do Anglii z częścią skarbu.
Podsumowując krótko – „Wyspa skarbów” to książka, która na pewno ma swoje miejsce w historii literatury, ale dla kogoś wychowanego na dynamicznych filmach przygodowych w stylu Indiany Jonesa, może okazać się rozczarowaniem. Brakuje jej tempa, zagadek, akcji z prawdziwego zdarzenia i emocjonalnego zaangażowania. To opowieść bardziej o lojalności, zdradzie i dojrzewaniu niż o pełnej adrenaliny wyprawie po legendarny skarb.
Będę uradowana, jeśli w sekcji komentarzy znajdzie się ktoś, kto zupełnie inaczej odebrał tę książkę i znalazł w niej wszystko to, czego ja szukałam, a czego w ostatecznym rozrachunku nie znalazłam. Dajcie znać, czy "Wyspa skarbów" spełniła wasze oczekiwania!
KulturoNIEznawczyni
Podoba Ci się moja twórczość?
Zobacz, jak możesz wesprzeć moją stronę!
tagi: Wyspa skarbów Robert Louis Stevenson opracowanie, opracowanie, książka, literatura młodzieżowa, klasyka literatury, najlepsze książki Stevensona, opowieści o skarbie, opowieści o poszukiwaniu skarbu, opowieści o piratach dla młodzieży, powieści, opracowanie, recenzja, opis, ocena, motywy, streszczenie, plan wydarzeń, plan zdarzeń, o czym jest, recenzje książek, recenzje literatury, polska strona o książkach, polska strona o literaturze, krytyk literacki, blog o książkach, strona o książkach, kulturonieznawczyni, kulturoznawczyni
Szczerze mówiąc, nawet po lekturze powyższego opracowania, niewiele z omawianej pozycji pamiętam. Niemniej doskonale rozumiem owe powroty do właściwych dzieciństwu czy okresowi młodzieńczemu książek; ja tak mam, na przykład, z Bahdajem.