top of page

"ART" - Teatr 6. Piętro | Męskie obrazy przez obrazy i malowanie konfliktu [recenzja]

Teatr 6. Piętro to jedno z tych miejsc kultury, którego klimat w pełni mnie przekonuje. Jakoś dobrze się zawsze czuję, kiedy wchodzę do budynku Pałacu Kultury i Nauki i wjeżdżam windą na szóste piętro. Jest tu przyjemna atmosfera, zawsze wyśmienita obsada, sztuki, których opisy przykuwają oko. Dodatkowo miła obsługa, bardzo ładne foyer i układ widowni, który jest dla mnie w pełni akceptowalny. Powodów do pójścia do tego teatru więc długo szukać nie muszę. Problem w tym, że już kilkukrotnie z tego miejsca wychodziłam niezadowolona (Bliżej, Piękna Lucynda), ale z drugiej strony bywałam też zachwycona (Niezwyciężony) i pozytywnie zaskoczona (Things We Do For Love). Miałam też mieszane uczucia (Miłość w Saybrook, Bóg Mordu). I tym razem też chyba wyszłam z niedosytem i pewnymi mieszanymi odczuciami.


Streszczenie sztuki - O czym jest "ART"?

„Art” to historia trzech przyjaciół, których relacja zaczyna się rozpadać po tym, jak jeden z nich – Serge – kupuje za bajońską sumę 200 tysięcy euro obraz. Obraz, który… jest biały z białymi paskami. Dla jednych to awangardowe dzieło sztuki, dla innych absurdalny żart i dowód snobizmu. W tym punkcie zaczyna się rozmowa – a właściwie konfrontacja – o sztuce, przyjaźni, ego i granicach autentyczności. Marc nie potrafi zrozumieć decyzji Serge’a i odbiera ją niemal jak osobistą zdradę. Yvan, rozdarty między dwójką przyjaciół, próbuje pogodzić ich i samemu nie zwariować – zwłaszcza że w jego własnym życiu szykuje się ślub pełen rodzinnych napięć. W miarę jak dialog się zaostrza, banalny spór o biały obraz staje się metaforą dla wszystkiego, co przez lata narastało między nimi: skrywanych uraz, zazdrości i potrzeby uznania.


Obsada:

Marc - Michał Żebrowski

Yvan - Borys Szyc

Serge - Janusz Chabior


Art Teatr 6. Piętro plakat

"ART" to jeden z tych spektakli, który zaczyna się z dużym potencjałem — świetna obsada, błyskotliwy tekst Yasminy Rezy i przestrzeń Teatru 6. Piętro, gdzie już sam klimat obiecuje wieczór pełen intelektualnych spięć i subtelnego humoru. I faktycznie — aktorsko jest tu po prostu znakomicie. Borys Szyc jako Yvan błyszczy. To rola, w której w pełni wykorzystuje swój komediowy talent, a jednocześnie potrafi pokazać zagubienie, chaos i pewną ludzką bezradność. Jego postać jest najbardziej emocjonalna i żywa, a scena, w której opowiada o rodzinnych perturbacjach przed ślubem, to kunszt rytmu i ekspresji.


Chwilę się zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że to był prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy widziałam na scenie teatralnej Borysa Szyca. Pozostałych dwóch panów miałam okazję podziwiać już wielokrotnie, więc to właśnie na Szycu moja uwaga się tego wieczoru skupiła najmocniej.


Art Teatr 6. Piętro kadr ze sztuki

źródło: mat. Teatru 6. Piętro


Michał Żebrowski w roli Marca to dla mnie jedno z jego ciekawszych wcieleń na tej scenie. Zazwyczaj chłodny i powściągliwy — tutaj również buduje postać mocno racjonalną, nieco wyniosłą, ale wciąż zranioną. To on prowokuje cały konflikt, bo nie potrafi zaakceptować, że przyjaciel zafascynował się czymś, czego on sam nie rozumie. Z kolei Janusz Chabior jako Serge dodaje lekkości — jego artystyczny luz i dystans sprawiają, że cała trójka tworzy bardzo zgrabną, wiarygodną dynamikę.


Mamy więc trójkę wyśmienitych aktorów i przyznam, że chętnie zobaczyłabym ich w tym spektaklu w... innych rolach. Wyobraźcie sobie, że idziecie na "ART" i nigdy nie wiecie, który z aktorów wcieli się w którą postać. Jeśli jesteś aktorem z górnej półki, poradzisz sobie z każdą postacią. Tak przynajmniej sądzę. Jakżeby to mogło ożywić i dodać barwy przedstawieniu. Chciałabym zobaczyć Janusza Chabiora w roli racjonalnego Marca, a Michała Żebrowskiego w roli Serge'a czy Yvana. Jestem przekonana, że taki miks mógłby sprawić, że widzowie na "ART" poszliby więcej niż jeden raz.


Art Teatr 6. Piętro kadr ze sztuki

źródło: mat. Teatru 6. Piętro


Wróćmy jednak na ziemię i do samej sztuki. Mimo świetnej gry aktorskiej — coś mi tu nie zagrało. Po pierwszym kwadransie miałam wrażenie, że nie bardzo wiem, o czym właściwie mówimy. Obraz faktycznie jest i zdecydowanie jest biały. Rozmowy o nim toczą się w nieskończoność, ale mamy też temat zazdrości, potrzeby akceptacji i przyjaźni, która nie wytrzymuje próby szczerości. Wszystko to jest ciekawe – ale w pewnym momencie rozmowy zaczynają błądzić po nieco jałowym gruncie. Trochę o wszystkim i o niczym. Nie widać tu drogi, którą bohaterowie ze swoimi rozmowami mają przejść i do czego to wszystko zmierza.


Publiczność wokół mnie śmiała się często, ja może w trakcie całej sztuki zaśmiałam się dwa razy. W tym raz wtedy, gdy Szyc śmiał się tak szczerze i rozbrajająco, że nie dało się nie zarazić jego energią. Brakowało mi w tym więcej komediowego luzu i żartu albo pójścia już w pełni w sztukę dramatyczną, która by kuła w serce i wbijała nóż w plecy. Zostałam postawiona na środku i kręciłam się trochę tu, trochę tam i taka finalnie zakręcona z teatru wyszłam. A wolę wyjść w emocjach niż z lekkim bólem głowy.


Art Teatr 6. Piętro kadr ze sztuki

źródło: mat. Teatru 6. Piętro


Scenografia minimalistyczna, oparta na ruchomej białej ścianie, która symbolicznie dzieli i łączy przestrzenie, jest pomysłowa, choć nie do końca przekonująca. Ta przestrzeń jest wręcz zbyt pusta i ten brak czegokolwiek więcej na scenie dodawał aż nadto surowości moim odczuciom. Tak, jak już wspomniałam. Całość mnie jednak nie ujęła. Gdzieś tych emocji, energii w tekście i drogi u bohaterów mi zabrakło. Nie jest to zła sztuka - to na pewno, ale jestem przekonana, że widziałam już takie, które bardziej mnie chwyciły i zastanowiły.


„ART” w Teatrze 6. Piętro to spektakl, który doceniam za aktorstwo i pomysł, ale który mnie nie poruszył. Być może to ja nie złapałam tonu tej rozmowy, być może to emocje między bohaterami bardziej mnie przytłoczyły, niż wciągnęły. Czasem tak bywa – teatr to nie matematyka, nie da się wszystkiego wypunktować, zrozumieć i przeanalizować na chłodno. Ale jedno jest pewne – aktorsko to uczta. Szyc, Żebrowski i Chabior grają tak, że nawet jeśli nie wychodzisz z zachwytem, to wychodzisz z uznaniem. Może to nie był mój dzień na taki artyzm, może spróbuję za jakiś czas. Może to nie sztuka dla mnie, ale może "ART" jest dla Was.


Idźcie i oceńcie sami!


KulturoNIEznawczyni


Podoba Ci się moja twórczość?

Zobacz, jak możesz wesprzeć moją stronę!

postaw kawę - baner

tagi: ART Teatr 6. Piętro recenzja, Szyc, Żebrowski, Chabior, o czym jest, streszczenie, czy warto, opis, ocena, oceny, recenzje, opinia, opinie, Art 6. piętro, Art 6 piętro, szóste piętro teatr, teatr w pkin, warszawa, dramat, komedia, spektakl teatralny, sztuka teatralna, strona o teatrze, recenzje spektakli teatralnych

1 komentarz


Magdalena Mielczarek
Magdalena Mielczarek
12 godzin temu

Wybierałam się na "Art", ale ponieważ jestem z łódzkiego wolałam coś bliżej i udało się, bo w łódzkim Jaraczu grają "Sztukę" w reż. Krzysztofa Prusa, w obsadzie Mariusz Słupiński, Michał Staszczak i Mariusz Witkowski. Tak bardzo zachwyciłam się i reżyserią, i grą aktorów, że jednak Warszawy nie odpuszczam. Mam bilety na grudnia i jestem ciekawa, gdzie będzie wg. mnie oczywiście, lepiej. Polecam Ci jeszcze w 6.Piętrze "Sprzedawcę gumek". Świetna sztuka, bardzo dobrze zagrana, z moim ulubionym aktorem Grzegorzem Małeckim. Z nim oczywiście polecam "Mizantropa" w Narodowym. Pojadę na bank drugi raz. Zresztą z Narodowego mogłabym nie wychodzić "Opowieści lasku wiedeńskiego" cudeńko, "Komediant" Jerzy Radziwiłowicz geniusz aktorski.

Polub
bottom of page