top of page

"Depesze" Teatr Rampa robi wielkie show! [recenzja]

Kupiłam bilet na spektakl i, jak to często mam w zwyczaju, nie czytałam zupełnie nic o tym, co mam zobaczyć na deskach teatru. Polecam Wam taką dozę ryzyka w swoim życiu, bo można przez przypadek trafić na fenomenalne wydarzenie, po które normalnie by się nie sięgnęło. I tak właśnie było w tym przypadku. Od razu przyznam się do tego, że nie jestem wielką fanką „Depeche Mode”. Znam oczywiście największe hity tego zespołu i coś tam jestem w stanie zanucić, ale nie wyciągnelibyście ze mnie historii zespołu, nazw albumów czy biografii członków. Wymienić nazwisk też pewnie przed pójściem na „Depeszów” bym nie potrafiła. I właśnie dlatego poszłam. Otwieranie się na różnorodną muzykę jest moim celem na ten rok. Chcę poznawać i sprawdzać, czy przypadkiem nie pomijam muzyki, która mi w duszy gra.


To, co zobaczyłam i usłyszałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Spektakl „Depesze” w Teatrze Rampa to niesamowite połączenie wizualnych doznań, fenomenalnej muzyki i hipnotyzującego ruchu scenicznego. Najlepszym słowem określającym to wydarzenie, jakie przychodzi mi do głowy, jest: teledysk i to na żywo – dynamiczny, wciągający i dopracowany w każdym szczególe. Nie jest to spektakl. Nie ma tu nawet dialogów – wszystko, co się dzieje, to taniec i muzyka na żywo. Piosenka za piosenką tworzą tu pewną magię. Teatr Rampa nazywa to widowiskiem muzycznym. Na taką nazwę też się zgadzam.


"Depesze" plakat Teatr Rampa

Industrialna scenografia w połączeniu ze świetnie dobranym oświetleniem, efektami multimedialnymi i wizualizacjami buduje klimat, od którego trudno się oderwać. Całość dopełniają choreografia, kostiumy i ruch sceniczny, które tworzą jeden spójny, niemal organiczny twór. To coś, co trudno zaszufladkować – ani klasyczny teatr, ani koncert, a jednak czerpiące z nich obu wiele dobrego.


Warstwa muzyczna jest po prostu mistrzowska. Każdy dźwięk, każda fraza brzmi perfekcyjnie, a wykonania utworów Depeche Mode są pełne emocji, charyzmy i nieskazitelnej jakości. Marta Zalewska i Marcin Januszkiewicz to duet, który zachwyca w wielu utworach. Marcin Januszkiewicz szczególnie mnie oczarował – jego głos to coś, co trudno opisać słowami. Perfekcyjnie kontrolowany, czysty, a jednocześnie przepełniony emocjami, potrafi przenieść słuchacza w zupełnie inny wymiar. Jego wykonania były jak marzenie – technicznie doskonałe, ale też pełne pasji i energii. W tym momencie westchnę z wrażenia. Można pomyśleć, że same zachwyty oznaczają jakiś artykuł sponsorowany. Otóż nie. Wszystko co czytacie na tej stronie to moje szczere wrażenia. Tu po prostu było pięknie i trzeba o tym powiedzieć głośno.


"Depesze" Teatr Rampa

zdjęcie: mat. własne


Nie sposób nie wspomnieć o Leszku Bzdylu i Tomaszu Gawęckim, których obecność na scenie dodała spektaklowi wyjątkowej jakości. Ruch sceniczny i ich ekspresja sprawiają, że trudno oderwać od tych panów wzrok. Są zupełnie różni, ale obaj fenomenalni. Na wielkie brawa zasługują jednak wszyscy występujący. Poniżej pełna obsada tego show.


Obsada:

Marcin Januszkiewicz

Marta Zalewska

Leszek Bzdyl

Maria Bijak

Brygida Turowska

Leszek Abrahamowicz

Konrad Marszałek

Daniel Zawadzki

Ilona Gumowska

Gieorgij Puchalski

Tomasz Gawęcki

Jakub Mędrzycki

Jarosław Korzonek

Wojciech Bylica

Kornel Jasiński

Marek Lipski


Okej, wystarczy tego dobrego. Jeśli chodzi o fabułę – muszę przyznać, że nie zawsze nadążałam za jej niuansami. Albo mówiąc wprost - po prostu jej nie złapałam. W pierwszej części byłam w stanie interpretować niektóre sceny, ale w drugiej miałam już wrażenie, że znajduję się na pełnoprawnym koncercie. Przestałam szukać historii i po prostu bawiłam się przy świetnej muzyce. Jakoś wielce mi nie przeszkadzało, że nie czuję w tym historii od "A" do "Z", bo po prostu inne rzeczy były wówczas ważniejsze. Dopiero po wyjściu z teatru naszły mnie myśli, że zapewne wielu rzeczy nie zrozumiałam.


"Depesze" Teatr Rampa kadr

zdjęcie: mat. własne


Dla osób, które znają wszystkie teksty Depeche Mode na pamięć i ich znaczenie oraz kontekst, z pewnością ta historia była bardziej czytelna. Ja jednak skupiłam się na emocjach, wizualnym pięknie i czystej przyjemności słuchania. Nie ukrywam jednak, że chciałabym poznać pełen obraz tego, co twórcy chcieli widzom przekazać. Może będzie mi to jeszcze dane doznać, gdy do teatru zabiorę jakiegoś wielkiego fana zespołu, który będzie mym tłumaczem po tym świecie.


Druga część widowiska, jak już wspominałam, to już zdecydowanie koncertowa atmosfera – publiczność wstaje z miejsc, rytm muzyki porywa każdego. Jeśli myślicie, że możecie usiąść wygodnie i spokojnie obserwować – nic bardziej mylnego. Klimat jest tak niesamowity, że po prostu trudno się nie zaangażować w to, co dzieje się na scenie. A jeśli nie wstaniecie to zapewne ujrzy to Leszek Bzdyl i przeczołga się po fotelach, by chwycić was za ręce i porwać do wspólnej zabawy. Na koniec zapewne wielu z Was wyląduje na scenie wraz z artystami nie mając pojęcia, jak i kiedy do tego doszło. Warto tego wszystkiego doznać na własnej skórze.


"Depesze" Teatr Rampa kadr spektakl 05.01.25

zdjęcie: mat. własne


Mimo że nie jestem wielką fanką Depeche Mode, bawiłam się wyśmienicie. Wszystko, co zobaczyłam i usłyszałam, było najwyższej jakości, a całość pochłonęła mnie bez reszty. „Depesze” to wydarzenie, które zdecydowanie polecam nie tylko miłośnikom tego zespołu, ale każdemu, kto chce przeżyć coś innego w teatrze. Może nawet polecam przede wszystkim tym z Was, którzy takiej muzyki na co dzień nie słuchają. To świetna opcja, aby dać sobie szansę na poznanie dzieł brytyjskiej grupy.


Nowy rok zaczyna się bardzo dobrze. "Depesze" podniosły wysoko poprzeczkę, a ja już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w Teatrze Rampa. Jestem ciekawa, jak radzą sobie z bardziej klasycznymi spektaklami, bo w widowiskach muzycznych na pewno są mocni.



KulturoNIEznawczyni


Tagi: "Depesze" Teatr Rampa recenzja, Januszkiewicz, Zalewska, Depeche Mode, koncert, show, kulturoznawczyni, kulturonieznawczyni, opinia, opinie, ocena, recenzja, czy warto, czy nie znając muzyki Depeche Mode warto iśc na show "Depesze"? krytyk teatralny, recenzje teatralne, o teatrze, warszawa musicale, teatry muzyczne



Podoba Ci się moja twórczość?

Zobacz, jak możesz wesprzeć moją stronę!

postaw kawę - baner

Comments


bottom of page