"Zimowa opowieść" William Szekspir | A po zimie zawsze wiosna [recenzja]
- KulturoNIEznawczyni

- 26 lip
- 4 minut(y) czytania
"Zimowa opowieść" Williama Szekspira to utwór pełen skrajnych emocji, zaskakujących zwrotów akcji i głębokiej refleksji nad ludzką naturą. Choć nie zalicza się do najbardziej znanych i powszechnie podziwianych dzieł autora, pozostawia po sobie wyraźny ślad – głównie poprzez ukazanie niszczycielskiej siły zazdrości i nadziei na odkupienie. Dzisiaj o tragedio-komedio-romans, której pewnie w szkole nie czytaliście. I ja też nie.
„Zimowa opowieść” to późny dramat autorstwa Williama Shakespeare'a (czy też Szekspira), napisany najprawdopodobniej około 1610–1611 roku. Sztuka ta wymyka się jednoznacznemu zaszufladkowaniu – łączy w sobie elementy tragedii, komedii i romansu, przez co często bywa klasyfikowana jako dramat romantyczny lub jedna z tzw. „romansowych sztuk Szekspira”. Choć jej początek przypomina klasyczną tragedię, finał niesie ze sobą niezwykłe odkupienie i cudowne pojednanie. W przeciwieństwie do tragedii mamy więc pozytywne, szczęśliwe zakończenie. O tym jednak nieco później.
Streszczenie „Zimowej opowieści” Williama Szekspira
Król Leontes z Sycylii popada w obsesyjną zazdrość, podejrzewając swoją żonę Hermionę o romans z jego przyjacielem, królem Czech, Poliksenesem. Mimo braku dowodów, Leontes wpada w szał, wtrąca Hermionę do więzienia, a ich syn Mamiliusz umiera z rozpaczy. Leontes skazuje też nowo narodzoną córkę Perditę na porzucenie na pustkowiu. Dziewczynka trafia pod opiekę pasterza w Czechach, gdzie dorasta, nie znając swojego królewskiego pochodzenia.
Lata mijają. Perdita, piękna i pełna wdzięku, zakochuje się w Floryzelu, synu Poliksenesa. W budowaniu ich relacji pomaga im Kamillo - dawny sługa Leontesa. Spotkanie Floryzela i Perdity z Leontesem otwiera drogę do wielkiej przemiany króla. Uświadamia on sobie swoje błędy i cierpienia, jakie wyrządził rodzinie. Wzruszające zakończenie przynosi zaskakującą scenę: Hermiona, uznana za zmarłą, okazuje się żywa. Powraca jako „ożywiony posąg” w akcie przebaczenia i pojednania. Rodzina znów się jednoczy, a dawna tragedia ustępuje miejsca nadziei. „Zimowa opowieść” to historia o szaleństwie i skrusze, utracie i cudownym odkupieniu.

Akcja utworu rozgrywa się w fikcyjnych królestwach Sycylii i Czech. I to co ciekawe - wbrew geografii – Czechy mają tu dostęp do morza. Historia skupia się na królu Leontesie, którego chorobliwa zazdrość prowadzi do rodzinnego dramatu, śmierci dziecka i rzekomej utraty żony. Z czasem jednak fabuła przechodzi w lżejszy, niemal baśniowy ton – następuje skok czasowy o szesnaście lat, pojawiają się wątki miłosne, pasterskie i komediowe, a całość kończy się wzruszającym i symbolicznym zmartwychwstaniem.
Szekspir posługuje się tu typowym dla swojej późnej twórczości motywem cudownego zbawienia po cierpieniu, wskazując na możliwość odkupienia win i uzdrowienia poprzez miłość, pokorę i czas. „Zimowa opowieść” to dzieło o głęboko ludzkim charakterze – ukazuje emocje skrajne, od nienawiści po bezwarunkowe przebaczenie. Jej niezwykła forma oraz zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że można ją zaliczyć do utworów, które mogą zaciekawić i zapaść w pamięć.

Na początku utworu wciągamy się w intrygującą, dynamiczną opowieść o królu Leontesie, którego bezpodstawna zazdrość i podejrzliwość wobec swojej żony Hermiony stają się zarzewiem tragedii. To właśnie motyw zazdrości i nieufności jest głównym motorem napędowym pierwszej części dramatu. Leontes, owładnięty paranoją, oskarża żonę o romans z królem Czech, Poliksenesem, i nie wierzy nikomu – ani jej obrońcom, ani nawet wyroczni z Delf. W wyniku jego oskarżeń dochodzi do katastrofy: Hermiona traci dziecko, traci też syna, który umiera z rozpaczy, a ona sama – wedle przekazu – umiera (choć później okazuje się, że znika na długie lata).
Najbardziej poruszające w tej części jest całkowite bezsilne osamotnienie Hermiony, która mimo swojej godności i wierności nie może się obronić przed szaleństwem męża. To historia kobiety, której uczciwość nie wystarcza, by uchronić się przed krzywdą – i której los staje się symbolem zniszczeń, jakie niesie ślepa nieufność.
"Hermiona jest bez skazy, Poliksenes niewinny, Kamillo to wierny poddany, Leontes to zazdrosny tyran, a jego niewinne dziecko jest prawowite, król wszakże umrze bez potomka, jeżeli nie odnajdzie tego, co stracone."
To moment objawienia prawdy przez wyrocznię Apollina. Sprawiedliwość boska zostaje przeciwstawiona niesprawiedliwości ludzkiego osądu. Leontes, który wcześniej ślepo wierzył w swoją zazdrość, staje nagle wobec niezaprzeczalnego dowodu niewinności Hermiony i Poliksenesa. Ten fragment obnaża granice władzy królewskiej – pokazując, że nawet król musi się ugiąć przed wyższym porządkiem moralnym. Wyrok wyroczni staje się zarazem punktem, od którego zaczyna się przemiana bohatera.

fot. Stanowisko archeologiczne w Delfach, źródło: wikipedia
Po dynamicznych i emocjonalnych pierwszych aktach następuje gwałtowny przeskok czasowy – szesnaście lat później – który zaburza według mnie rytm narracji. Historia traci wtedy impet i zamienia się w bardziej klasyczną, momentami nudnawą opowieść o miłości dwojga młodych – Perdity i Floryzela, którzy muszą przezwyciężyć dzielące ich przeszkody społeczne. To typowo szekspirowski wątek romantyczny, nieco baśniowy, ale mniej poruszający niż dramat pierwszej części. Jesteśmy świadomi, że zmierzamy do końca historii, gdzie młoda kobieta odnajdzie swojego ojca i wszyscy tonąc we łzach wybaczają sobie dawne grzechy i utracone lata.
Dopiero finał znów przykuwa uwagę: moment, w którym Hermiona „powraca do życia” jako posąg, który nagle się porusza, stanowi jedno z najbardziej wzruszających i magicznych zakończeń w całej twórczości Szekspira. Ta scena jest absolutnie cudowna, alegoryczna, niejednoznaczna – staje się symbolem przebaczenia, odkupienia i drugiej szansy. Leontes odzyskuje nie tylko córkę, ale i żonę – po latach pokuty i żalu. I przyznam, że kiedy czytałam tę książkę nie spodziewałam się takiego zakończenia tego wątku. Może dlatego, że byłam przekonana, że czytam klasyczną tragedię. Może dlatego ten wątek i takie zakończenie wywołało na mnie spore emocje. Scena ta została dodatkowo pięknie, obrazowo napisana, dlatego z łatwością w mojej głowie namalowały się obrazy z tego zakończenia.
Kto ją wyrzeźbił tak? Sam popatrz, panie: Zdaje się, że oddycha, że w jej żyłach Płynie prawdziwa krew [...] Lecz wciąż powiew czuję, Jak gdyby oddychała. Jakie dłuto Wyrzeźbi oddech? Niech się nikt nie śmieje, Muszę ją pocałować

Warto zatrzymać się na chwilę przy tytule. "Zimowa opowieść" – bo gdzie tu tak właściwie ta zima? Czy wszystko rzeczywiście dzieje się zimą? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Można jednak przypuszczać, że zima to metafora stanu ducha bohaterów – chłodu, lodu, martwoty emocjonalnej, przez który przechodzi Leontes. To czas, gdy życie zamiera, a nadzieja gaśnie – zanim powróci wiosna odkupienia. Takie odczytanie tytułu może dodawać głębi całej opowieści. Ale tak szczerze to obstawiam, że jak minie kilka lat od przeczytania tego utworu zupełnie nie będę w stanie pokojarzyć go z tym tytułem. Ale może tylko ja mam taki problem z dopasowywaniem twarzy do nazwisk i tytułów do przeczytanych książek.
KulturoNIEznawczyni
Podoba Ci się moja twórczość?
Zobacz, jak możesz wesprzeć moją stronę!
tagi: Zimowa opowieść Szekspir recenzja, Shakespeare, tragedia, komedia, dramat, utwór, utwory Szekspira, recenzja, opis, streszczenie, o czym jest, czy warto przeczytać, krytyk literacki, krytyk teatralny, kulturoznawczyni, kulturonieznawczyni, blog o literaturze, strona o literaturze, strona o książkach



!["Czarny Szekspir" Teatr Syrena, czyli niewiele o Aldridge'u [recenzja]](https://static.wixstatic.com/media/f75ff7_5133b8b284f1439f998a15f142bba50a~mv2.png/v1/fill/w_412,h_589,al_c,q_85,enc_avif,quality_auto/f75ff7_5133b8b284f1439f998a15f142bba50a~mv2.png)
Komentarze