Niedopracowana "Tajemnica lekarki" - Leslie Wolfe [recenzja]

Czas na thriller medyczny! Tak pomyślałam, kiedy sięgnęłam po książkę, którą ujrzałam po raz pierwszy na stronie Legimi wśród pozycji polecanych. Już kilkukrotnie dobrze trafiłam po tym, jak zdecydowałam się pobrać książki z tej wirtualnej półki. Były jednak również większe i mniejsze wpadki. Definicji nie ma, a żeby ocenić, trzeba przeczytać. Dzisiaj perełki niestety nie będzie, ale wielkiej wtopy również. Lubicie czytać średniaki?

Wakacyjne wyjazdy sprzyjają sięganiu po lżejszą literaturę. Dla mnie lato to czas na thrillery i kryminały, bo gdy nadchodzi jesień często wybieram bardziej ambitne pozycje. Można więc uznać, że Leslie Wolf załapała się na koniec mojego kryminalnego sezonu czytelniczego. Czy to dobrze? Zapewne tak, bo zyskała kolejną czytelniczkę swojej twórczości. Zapewne nie, bo zdążyłam w trakcie wakacji przeczytać kilka lepszych thrillerów, jak choćby "Pomoc domowa" Freidy McFadden.

Thriller, który wciąga! "Pomoc domowa" - Freida McFadden [recenzja]

O czym jest "Tajemnica lekarki" Leslie Wolfe?

"Tajemnica lekarki" autorstwa Leslie Wolfe to według opisu wydawnictwa pełen napięcia thriller medyczny, którego fabuła obraca się wokół tajemnic, dylematów moralnych i skomplikowanych relacji głównej bohaterki – uznanej kardiochirurg , dr Anne Wiley.

Historia rozpoczyna się dramatycznym wydarzeniem na sali operacyjnej, kiedy Anne traci swojego pacjenta – pierwszy raz w swojej błyskotliwej karierze. Problem w tym, że pacjent nie jest dla niej obcą osobą. Anne poznaje go w momencie wykonywania operacji i nie potrafi ukryć, że od dawna żywi do niego głęboką nienawiść. Kiedy zdaje sobie sprawę, kogo operuje, staje przed tragicznym wyborem. Gdy pacjent umiera, jej emocje i przeszłość wychodzą na powierzchnię, a ona musi zmierzyć się z konsekwencjami swoich działań.

Narracja obraca się wokół dylematów moralnych, które pojawiają się po tym wydarzeniu – czy Anne mogła uratować pacjenta? Czy jego śmierć była wynikiem błędu lekarskiego, czy może świadomą decyzją? Atmosfera zagęszcza się, gdy inni członkowie zespołu zaczynają zadawać pytania, a Anne robi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw.

Książka łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego i medycznego, prowadząc czytelnika przez grę między obowiązkiem lekarza a osobistymi emocjami. Anne zmaga się nie tylko z trudnymi moralnymi pytaniami, ale także z własnymi lękami, obawą o swoją reputację i z tajemnicami z przeszłości, które mogą zniszczyć jej życie.

Świat pełen kłamstw to świat, który w tej książce mamy poznać.

---

UWAGA SPOILERY!

Cała historia rozwija się wokół dwóch głównych bohaterek: lekarki Anne Wiley i prokurator Pauli Fuselier. Narracja prowadzona jest dwutorowo, który w teorii miał pozwolić czytelnikowi zagłębić się w świat zarówno medyczny, jak i prawniczy. Niestety, te wątki nie są w pełni rozwinięte ani wystarczająco szczegółowo opisane. Fabuła rozpoczyna się dramatycznym wydarzeniem na sali operacyjnej, kiedy Anne traci pacjenta, co prowadzi do lawiny kolejnych zdarzeń. Jednak to, co początkowo zapowiada się na obiecujący thriller, z czasem zaczyna tracić spójność.

Związki między Anne i Paulą ujawniają się dość szybko, co odbiera napięcie, które mogło być budowane dłużej. Po kilku rozdziałach książki dowiadujemy się, że Paula ma romans z mężem Anne, co od razu stawia ją w roli antagonistki. Jednak prawdziwy motyw działania Pauli, odkryty na końcu – chęć zemsty za rozdzielenie jej z siostrą Melanie w dzieciństwie – wydaje się być bardzo sztuczny i naciągany. Cały wątek o siostrzanych więzach, które miały być siłą napędową działań Pauli, wydaje się mało przekonujący i niepasujący do reszty fabuły. Brakuje tu logicznego uzasadnienia, dlaczego rodzina Anne miałaby nie wiedzieć o istnieniu starszej siostry Melanie i dlaczego przez te wszystkie lata Paula milczała.

Najbardziej problematyczne jest jednak prowadzenie śledztwa przez Paulę, która – jak się później okazuje – nie jest świadoma, że ofiara, to mężczyzna, który wykorzystywał zarówno ją, jak i Melanie w dzieciństwie. Ta nieprawdopodobna niewiedza zaburza wiarygodność bohaterki i całej intrygi. Sama postać Pauli, która miała być silną, ambitną prokuratorką, zdaje się być chaotycznie napisana, a jej działania są bardziej podyktowane potrzebami fabuły niż logicznym rozwojem postaci.

Choć powieść zaczyna się obiecująco, a początkowe napięcie jest wyczuwalne, im dalej w fabułę, tym bardziej historia traci na spójności i logice. Świat medyczny, prawniczy i polityczny, w którym obracają się bohaterki, jest słabo przedstawiony, co utrudnia zanurzenie się w realia ich profesji. Postacie są zarysowane powierzchownie, co sprawia, że trudno w pełni zrozumieć ich motywacje i emocje. Mimo dobrego tempa narracji, brak solidnych fundamentów fabularnych i psychologicznych odbiera książce potencjał, jaki miała na początku.

Nie jest to książka zła, ale potencjał, który odczuwałam nie został odpowiednio wydobyty. Można mieć wrażenie, że im dalej w las, tym autorka miała większą ochotę na zakończenie tej powieści. Nie czuć w niej dopracowania i zadbania o szczegóły czy spójność. Jako lekka, prosta książka na wakacyjny wyjazd sprawdzi się, ale jeśli lubicie bardziej dopracowane pozycje to warto wybrać jednak inny tytuł.

KulturoNIEznawczyni

tagi: Tajemnica lekarki Leslie Wolfe recenzja, kto zabił, zakończenie, Anne Wiley, Paula Fuselier, kim jest Paula dla Anne, Madeline, MANDO, streszczenie, opis, czy warto przeczytać, thriller, thrillety medyczne, literatura, opinie, opinia, ocena, kulturonieznawczyni, kulturoznawczyni, krytyk literacki