Wartościowy "Znachor" - Tadeusz Dołęga Mostowicz (książka + film) [recenzja]
- KulturoNIEznawczyni
- 3 dni temu
- 5 minut(y) czytania
To kolejna przeczytana przeze mnie książka autorstwa Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Zupełnie niespodziewanie ten pisarz trafił na bardzo wysokie miejsce w moim prywatnym rankingu polskich autorów. Po dwóch wyśmienitych tomach o doktorze Murku przyszedł czas na Znachora – powieść, którą do tej pory znałam jedynie z filmowych urywków, oglądanych przypadkiem podczas przełączania kanałów w telewizorze. Teraz już wiem dokładnie, o co chodziło w życiu i niezwykłej historii profesora Rafała Wilczura.
„Drogi Rafale! Nie wiem, czy zdołasz wybaczyć mi kiedykolwiek to, że odchodzę…” – tymi słowami ukochana żona żegna się z profesorem w dzień ich rocznicy ślubu. Znika, zabierając ze sobą córkę, pozostawiając w sercu bohatera pustkę, rozpacz i poczucie bezradności. Człowiek wykształcony, oddany rodzinie, mistrz w swojej dziedzinie – nagle traci wszystko. W liście żona tłumaczy: „Męczył mnie i wielki świat, i bogactwo, i Twoja sława, i moja nicość przy Tobie.” Słowa te nie dają spokoju profesorowi, który błąka się po mieście, aż zostaje napadnięty przez bandytów. W wyniku pobicia traci pamięć – i w tym momencie zaczyna się zupełnie nowa historia człowieka, który nie wie, kim jest, i nie pamięta swojego dawnego życia.
"To jak z grabiami. Nadepniesz je na zęby. Zdaje ci się grabiom szkodę robisz, a tymczasem ani opatrzysz się, jak te grabie podnoszą się i kijem trach w łeb..."

Wilczur przez lata tuła się bez nazwiska, zatrudniając się tam, gdzie nie wymagano dokumentów. W końcu, z konieczności, przywłaszcza sobie papiery zmarłego i odtąd żyje jako Antoni Kosiba. Pod tym nazwiskiem trafia pod dach Prokopa, gdzie zatrudnia się w młynie. Gdy dowiaduje się o kalectwie syna gospodarza, Wasylka, intuicja podpowiada mu, że potrafi pomóc chłopcu. I rzeczywiście – przeprowadza operację, dzięki której Wasyl odzyskuje władzę w nogach. Niezwykle przejmujący i poruszający jest moment, gdy chłopak ponownie samodzielnie staje na nogi i idzie w kierunku rodziców. Cała rodzina płacze ze szczęścia, a czytelnik też ociera łzę, żeby ta nie spadła na stronę książki. Od tego momentu wieść o „znachorze” niesie się po okolicy i coraz więcej pacjentów zaczyna szukać u niego pomocy.

źródło: filmweb.com / Znachor (1981) Studio Filmowe Zodiak
Drugi ważny wątek, obecny zarówno w książce, jak i w filmie, to historia Marysi – córki Kosiby, która po śmierci rodziców podejmuje pracę w małym sklepie. Pewnego dnia trafia tam Znachor i od razu nawiązuje z dziewczyną serdeczną więź. Wilczur czuje, że młoda kobieta jest dla niego niezwykle ważna – nie myśli o niej w sposób romantyczny, ale odczuwa potrzebę opiekowania się nią i wspierania jej w każdej sytuacji. W książce ta relacja rozwija się stopniowo, opisana jest z dużą dbałością o emocje i szczegóły, natomiast w filmie została uproszczona i spłaszczona – już w momencie, gdy Marysia wraz z ukochanym hrabią Leszkiem Czyńskim ulegają groźnemu wypadkowi, Kosiba natychmiast rusza im na ratunek. W powieści wiemy dokładnie, jak trudne jest to dla niego emocjonalnie i jak ogromną stawką jest życie Marysi, wobec której czuje głębokie uczucia, choć wciąż nie wie, że jest ona jego córką. W filmie pokazano to bardziej powierzchownie – widzimy, że Kosibie na dziewczynie bardzo zależy, ale nie towarzyszy temu tak silny ładunek emocjonalny jak w książce.
"Ot wymyśliłem sobie, że trzeba mieć kogoś na świecie, jakąś dobrą duszyczkę, o której jak się wspomni, to lżej człowiekowi żyć na świecie."
Pięknie została również przedstawiona historia zakazanej miłości Marysi i hrabiego Leszka, pochodzącego z bogatego rodu. Młody mężczyzna regularnie odwiedza sklep, w którym pracuje Marysia, i spędza z nią długie chwile na rozmowach. Dziewczyna odwzajemnia jego uczucia, lecz oboje obawiają się konsekwencji związanych z różnicami społecznymi i statusem materialnym.

źródło: filmweb.com / Znachor (1981) Studio Filmowe Zodiak
Szczególnie wzruszająca jest scena, gdy hrabia – przekonany, że Marysia zginęła w wypadku – chce popełnić samobójstwo. Zanim jednak to uczyni, chce pojechać na jej grób i dowiaduje się, że ukochana żyje. Pędzi więc do niej, a kiedy stają naprzeciw siebie, miłość wybucha na nowo. Od tej chwili staje się jasne, że ich serca muszą być już zawsze razem. Problemem okazuje się jednak los Kosiby, który trafia do więzienia, gdyż, aby uratować życie Marysi, musiał ukraść sprzęt medyczny od miejscowego lekarza. Ostatecznie wszystko prowadzi go na salę sądową, gdzie dawny znajomy rozpoznaje w nim zaginionego przed laty profesora Rafała Wilczura. Wówczas wychodzi na jaw prawda – Marysia Wilczurówna to jego córka. Tym samym Marysia odzyskuje ojca, a Wilczur sens życia i pamięć, która pozwala mu powrócić do dawnego powołania i znów być wybitnym lekarzem.
"Wspomnienie o najkrótszym szczęściu zostanie w duszy na zawsze, do śmierci. Czyż wolno wyrzekać się tego skarbu? Czyż lepiej zeń zrezygnować e strachu przed cierpieniem i żyć już tylko jałową, bezstresową pustką?"

źródło: filmweb.com / Znachor (1981) Studio Filmowe Zodiak
„Znachor” to książka, którą czytałam z ciekawością, choć muszę przyznać, że momentami nie wciągała mnie aż tak, jak wspomniany wcześniej Doktor Murek. Być może dlatego, że spora część powieści poświęcona została życiu Marysi, a tytułowy znachor zszedł wtedy nieco na drugi plan. Może też przeskok kilku lat w fabule był dla mnie zbyt duży – chętnie zobaczyłabym Wilczura błąkającego się i szukającego swojego „ja”, co pozwoliłoby mi lepiej wczuć się w jego sytuację. Mimo tego, w kolejnych rozdziałach akcja nabiera tempa i szybko wciągnęłam się w historię Marysi i Leszka. Warto dodać, że w filmowej adaptacji z 1981 roku Leszka zagrał Tomasz Stockinger, którego w ogóle bym nie rozpoznała. Właściwie dopiero po obejrzeniu filmu sprawdziłam obsadę i byłam naprawdę zaskoczona.
„Znachor” to powieść z dużą wartością i zdecydowanie nie jest to jedynie lekka lektura „na zabicie czasu”. Skłania do refleksji, pokazując, jak bardzo można się mylić w ocenie uczuć drugiej osoby – nawet tej, z którą spędziło się wiele lat. Jeden list wystarczył, by Wilczur dowiedział się, że jego żona Beata nigdy naprawdę go nie kochała. Była zmęczona jego sukcesami i sławą, które sprawiały, że ona sama czuła się przy nim mało znacząca. Nie marzyła o wielkim życiu u boku profesora, lecz o zwykłym szczęściu przy kimś, kto dawałby jej poczucie wartości. Wilczur nigdy nie przypuszczał, że w umyśle jego partnerki mogły narastać takie uczucia, a tym bardziej, że pewnego dnia odejdzie od niego do innego mężczyzny, zabierając ich dziecko. Powieść uświadamia, że można być na szczycie kariery, posiadać pieniądze i spełnienie zawodowe, ale kiedy nagle zostaje się pozbawionym miłości i rodziny, okazuje się, że człowiek traci to, co najważniejsze.

źródło: filmweb.com / Znachor (1981) Studio Filmowe Zodiak
Książka uczy również, że trzeba walczyć do końca – zwłaszcza o życie bliskich. Przykładem jest moment, gdy Wilczur kradnie zestaw medyczny od lokalnego lekarza, bo wie, że bez niego nie zdoła przeprowadzić operacji mózgu Marysi. Kradzież, która w innej sytuacji byłaby haniebna, tutaj staje się w pełni zrozumiała, bo jest jedyną szansą na uratowanie ukochanej osoby.
Powieść pokazuje, że prawdziwa wartość człowieka tkwi nie w tytułach czy zaszczytach, lecz w tym, jak traktuje innych. Wilczur, nie pamiętając kim jest, nie znając swojego dawnego statusu społecznego, z pokorą zaczyna życie od nowa – leczy ludzi za darmo, dzieli się wiedzą, nie oczekując niczego w zamian. Żyje prosto i uczciwie, co jeszcze mocniej uwydatnia wielkość jego charakteru. Autor uwypukla też, że prawdziwe powołanie i talent są niezniszczalne. Można utracić pamięć, majątek czy pozycję, ale wiedza i wewnętrzne powołanie pozostają w człowieku.
Na koniec polecam Wam tylko jedno: czytajcie książki. Serio!
KulturoNIEznawczyni
Podoba Ci się moja twórczość?
Zobacz, jak możesz wesprzeć moją stronę!
tagi: Znachor, Antoni Kosiba, Tadeusz Dołęga Mostowicz opracowanie, recenzja opracowanie, książka, literatura piękna, klasyka literatury, najlepsze książki Mostowicza, powieści Mostowicza, opracowanie, recenzja, opis, ocena, motywy, streszczenie, plan wydarzeń, plan zdarzeń, o czym jest, recenzje książek, recenzje literatury, polska strona o książkach, polska strona o literaturze, krytyk literacki, blog o książkach, strona o książkach, kulturonieznawczyni, kulturoznawczyni