top of page

„Gra” rozkręca się powoli - Garnizon Sztuki [recenzja]

Garnizon Sztuki za każdym razem pokazuje, że umie przyciągać do swojego teatru największe nazwiska. Trzeba przyznać, że gwiazd w tym teatrze nie brakuje, a nawet można pokusić się o stwierdzenie, że jest to jedno z najlepszych miejsc pod tym względem. Na scenie Garnizonu Sztuki, prowadzonego przez Grażynę Wolszczak i Joannę Glińską, pojawiają się tacy aktorzy jak choćby Maciej Zakościelny, Agnieszka Więdłocha, Anita Sokołowska, Edyta Olszówka, Janusz Chabior czy Łukasz Simlat. Tym razem na deskach teatru duet, który na pewno ciekawi i przyciąga uwagę widza - Adam Woronowicz i Julia Wieniawa.


Spektakl „Gra” to sztuka, która stawia na słowne potyczki między dwojgiem bohaterów: Katją, seksowną celebrytką, oraz Pierre’em, dziennikarzem politycznym, który musi wznieść się na wyżyny swojej cierpliwości, by przeprowadzić wywiad daleki od jego strefy komfortu. Opis spektaklu zapowiada emocjonującą konfrontację dwóch odmiennych światów, obnażanie kolejnych warstw osobowości bohaterów i odsłanianie ukrytych motywacji. W praktyce jednak akcja rozwija się bardzo powoli, a przez pierwsze 40 minut na scenie niewiele się dzieje. Dialogi ciągną się w nieskończoność, a tempo jest zbyt wolne, by wciągnąć widza od początku.


Gra Garnizon Sztuki plakat

O czym jest spektakl "Gra"?


Spektakl „Gra” to pojedynek słowny i psychologiczny między dwojgiem bohaterów – Katją, popularną celebrytką, oraz Pierre’em, dziennikarzem politycznym, który dostaje zadanie przeprowadzenia z nią wywiadu. Spotkanie tych dwóch skrajnie różnych postaci szybko staje się czymś więcej niż zwykłą rozmową. To starcie dwóch światów: medialnego blichtru i dziennikarskiego profesjonalizmu, próba manipulacji oraz odkrywania prawdy o sobie nawzajem.


Na początku wydaje się, że Pierre traktuje swoją rozmówczynię z wyższością, z dystansem do jej kariery i wizerunku, ale z czasem role zaczynają się odwracać. Katja, pozornie beztroska i powierzchowna, okazuje się znacznie bardziej świadoma i przebiegła, niż można by przypuszczać. Sztuka stopniowo odkrywa kolejne warstwy ich osobowości, a rozmowa, która miała być rutynowym wywiadem, zmienia się w emocjonalną grę pełną napięcia, niedopowiedzeń i zwrotów akcji.


„Gra” to opowieść o manipulacji, stereotypach i pozorach, które mogą mylić. Pokazuje, jak łatwo oceniamy innych na podstawie ich wizerunku, nie dostrzegając prawdziwych motywacji i emocji.


"Gra" Garnizon sztuki spektakl kadr

źródło: instagram Garnizonu Sztuki


Fabuła w "Grze" jest w pewnym stopniu oczywista, ale w teatrze może być to zaletą, o ile historia przy tym przykuwa uwagę. Niestety, tutaj mamy do czynienia ze spektaklem przegadanym, albo i nieco „przechodzonym”, który przez długi czas nie angażuje emocjonalnie. Przez półtorej godziny śledzimy rozmowy, które w dużej mierze nie posuwają fabuły do przodu. Szczególnie odczuwalne jest to w pierwszej połowie spektaklu. Widz liczy, że spektakl w końcu na dobre się rozpocznie, a minuty mijają, a my wciąż o naszych bohaterach nic nie wiemy.


W czasie oczekiwania na rozwój wydarzeń towarzyszą nam proste żarty z imienia dziennikarza czy rozmowy o sztucznym biuście. Budowanie napięcia przez niemal godzinę przy spektaklu trwającym 80 minut to nieco za długo. Nagromadzenie zwrotów akcji w ostatnich pięciu minutach jest czymś, na co wszyscy liczyli i na co wszyscy czekali. Aktorzy mają jednak niewiele przestrzeni na odpowiednie ukazanie finału tej gry. Wszystko dzieje się na ostatniej prostej, na kilka minut przed końcem przedstawienia. Nie ma stopniowego budowania napięcia. Jest nagle BUM, światła gasną, kurtyna opada.


"Gra" Garnizon sztuki spektakl kadr

źródło: instagram Garnizonu Sztuki


Nie sposób jednak nie docenić gry aktorskiej. Adam Woronowicz, jak zawsze, prezentuje najwyższy poziom. To aktor, po którym można spodziewać się najwyższej jakości i ponownie udowadnia swój talent. Największą niewiadomą przed premierą była Julia Wieniawa, na której wielu widzów postawiło już z góry krzyżyk. Tymczasem wypadła naprawdę dobrze – nie stała się tłem dla Woronowicza, ale pełnoprawną partnerką sceniczną. Oczywiście różnica między jej aktorstwem a poziomem wybitnej w swoim fachu Magdaleny Cieleckiej jest zauważalna, ale w kontekście tej roli nie stanowi to problemu. Wieniawa bardzo dobrze odnajduje się w postaci Katji, co może wynikać z faktu, że rola wygląda wręcz na napisaną pod nią.


Na plus zasługuje także scenografia. Garnizon Sztuki posiada niewielką scenę, ale wykorzystano ją optymalnie. Ekrany, które łączą się w całość, by pokazać fragmenty historii, stanowią ciekawy element wizualny. Aktorzy dobrze je wykorzystują, korzystając z kamery, by ukazać bliższe ujęcia. Dzięki temu możemy przyjrzeć się emocjom na twarzach bohaterów. Dodatkowo przestrzeń wypełniają luksusowe meble i dwie rzeźby, które podkreślają ekskluzywność mieszkania Katji.


"Gra" Garnizon sztuki spektakl kadr

źródło: instagram Garnizonu Sztuki


Pod względem technicznym nie obyło się jednak bez zgrzytów. Muzyka w tle, która miała budować klimat, stała się męczącym elementem spektaklu – była włączona niemal przez cały czas, zmieniając się zależnie od tonu rozmowy bohaterów, ale jej powtarzalność i głośność momentami wręcz rozpraszały. W moim odczuciu muzyka powinna dopełniać spektakl, a nie go w całości wypełniać. Gdyby była włączana na niewielkie fragmenty sztuki mogłaby podbić emocje. W sytuacji, gdy słyszymy ją cały czas to nawet jej zmiana nie podbija takiego efektu.


Podsumowując, „Gra” to spektakl, który stoi u mnie pod znakiem niedosytu. Pomysł na historię miał potencjał, ale sposób jego przedstawienia pozostawia wiele do życzenia. Zwroty akcji w końcówce są mocniejsze niż cała reszta spektaklu, co sprawia, że widz może czuć się bardziej skonfundowany niż usatysfakcjonowany. Spektakl mimo wszystko ma swoje dobre momenty. Gra aktorska Woronowicza i Wieniawy jest mocnym punktem, choć nie wystarcza, by uczynić ten spektakl niezapomnianym.


KulturoNIEznawczyni



Podoba Ci się moja twórczość?

Zobacz, jak możesz wesprzeć moją stronę!

postaw kawę - baner


tagi: Gra Garnizon Sztuki recenzja, teatr, sztuka, spektakl, spektakle Warszawa, teatry Warszawa, recenzje spektakli, kulturoznawczyni, kulturonieznawczyni, recenzje teatralne, krytyk teatralny, teatr, spektakle, Garnizon Sztuki, na co do teatru, dramat, Julia Wieniawa spektakl, Julia Wieniawa teatr, Adam Woronowicz

Komentarze


bottom of page